Jak pokonać syndrom oszusta w odchudzaniu?

syndrom oszusta

Wyobraź sobie, że organizujesz spotkanie dla znajomych. Chcesz z nimi miło spędzić sobotni wieczór, nadrabiając zaległości towarzyskie, bo ostatnimi czasy jakoś nie było okazji złapać się w takim gronie. Jesteś strasznie podekscytowana!

Od razu też przyszło Ci do głowy, że to idealna okazja, żeby przygotować Twoje popisowe danie. Wiesz o którym mówię, prawda?

Przychodzi dzień spotkania – dom wysprzątany lepiej niż na święta, Ty zrobiona na bóstwo, stół zastawiony na bogato – jest idealnie! Nie ma tylko jednego – Twojego magnum opus, dania idealnego, które zaplanowałaś.

Już na zakupach zaczęłaś dostrzegać pewne “ale”:

Szybka kalkulacja i wniosek jest oczywisty – lepiej się nie narażać, bo na pewno coś nie wyjdzie. Dania nie będzie.

I kto to mówi…

Opisany przykład to jedna z możliwych sytuacji, kiedy do głosu dochodzi syndrom oszusta. Aby nie było wątpliwości – pozwól, że wyjaśnię Ci co należy rozumieć przez to zjawisko.

Otóż syndrom oszusta to wciąż pojawiające się uczucie niepewności, trudność z akceptacją własnych osiągnięć i przeświadczenie, że zostanie się “przyłapanym” na braku kompetencji.

Z drugiej strony to również zaniżanie wartości tego, co robisz i traktowanie każdej drobnej porażki jako dowodu na bycie do niczego.

Jak to się ma do odchudzania?

Jest kilka szczególnie newralgicznych obszarów, w których Twój krytyk może zbyt nachalnie dochodzić do głosu. Zwróć uwagę zwłaszcza te 4:

  1. Brak przekonania, że Twoje sukcesy należą do Ciebie. Czyli po prostu – wiara w to, że wszystko, co udało się osiągnąć w poprawie swojej sylwetki, jest wyłącznie szczęściem, przypadkiem i dzieje się poza Twoją kontrolą. Skrajnie – brak dostrzegania sukcesów (nawet najmniejszych) i skupianie się na każdej rzeczy, którą zrobiłaś nie tak (rzecz jasna – wg własnych, zwykle mocno wyśrubowanych kryteriów)
  2. Obawa przed odkryciem “prawdy”. Budowanie w sobie przeświadczenia, że na pewno nie masz dość woli, że nie jesteś dość zmotywowana, że ciągle ulegasz pokusom i nie umiesz trzymać swoich zachcianek na wodzy. I nie chcesz, żeby ktokolwiek zauważył, że nie jesteś dość silna i dzielna.
  3. Porównywanie swojej “drogi” do innych. Co z tego, że schudłaś 0,5kg, skoro Twoja znajoma lub fitneska, którą obserwujesz, chwali się metamorfozami liczonymi w kilogramach miesięcznie. Na pewno coś robisz źle, na pewno każdy ma lepsze wyniki i tylko Tobie idzie to tak opornie (a o tym, jak obiektywnie ocenić swoje postępy przeczytasz tutaj).
  4. Stanie w cieniu własnego sukcesu. Paraliżuje Cię myśl, że ktoś zauważy Twoją zmianę? Nie chcesz, żeby ktokolwiek wiedział, że schudłaś? Krępują Cię komplementy, stresuje wizja, że ludzie mogą Ci gratulować i czujesz się nieswojo, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że ktoś widzi jak bardzo się zmieniłaś? Tak – to również wewnętrzny oszust.

Jak pokonać syndrom oszusta?

Niestety, nie jest to takie proste. Nie uda się jednak na pewno bez pierwszego kroku, jakim jest przyjęcie do własnej wiadomości, że rzeczy, które oceniamy przez pryzmat oszusta NIE SĄ FAKTAMI! To jedynie nasz punkt widzenia, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością!

Poniżej przedstawiam 5 strategii, które mogą Ci pomóc:

  1.  Spisuj i doceniaj swoje sukcesy. Nie tylko te dotyczące odchudzania. Czytaj je i dopisuj kolejne. Buduj namacalne dowody swojej sprawczości i jej efektów! Dodatkowo prowadź dziennik swoich postępów w odchudzaniu. Polecam Ci zwłaszcza robienie sobie zdjęć co miesiąc – dość łatwo zapomnieć w jakim miejscu było się kilka miesięcy wcześniej.
  2. Zmień formę dialogu wewnętrznego. Przestań przypisywać swoje postępy szczęściu czy przypadkowi – to jest wyłącznie efekt Twojej ciężkiej pracy! To właśnie od niej będzie zależało jak daleko zajdziesz!
  3. Traktuj niepewność jako jako zdrowy przejaw postępów. Zawsze, kiedy coś zaczynasz, wchodzisz na nowy grunt czy znajdujesz się w miejscu, w którym dotąd nie byłaś – masz prawo mieć racjonalne wątpliwości. A każda decyzja i każdy ruch, jaki w tych okolicznościach podejmujesz, nie muszą być idealne i słuszne!
  4. Szukaj wsparcia u zaufanych Ci osób. To może być ktoś z Twojego bliskiego otoczenia, ale równie dobrze – inna osoba, która przeszła drogę podobną do Ciebie lub doskonale ją rozumie. Potrzebujesz racjonalnego głosu, który pomoże Ci ocenić sytuację obiektywnie.
  5. Ustalaj małe cele, realne do osiągnięcia. Ponadto powinny one być dostatecznie sprecyzowane, abyś z łatwością weryfikowała jego postępy. Jedną ze znanych metod wyznaczania takiego celu jest metoda SMART (ten artykuł dobrze wyjaśni Ci, jak ją zastosować w kontekście odchudzania).

Jeśli potrzebujesz pomocy w zaprojektowaniu Twojego odchudzania tak, by było ostatnim w życiu – koniecznie sprawdź moją propozycję.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *